Kolejnym prezentem mikołajkowym z grudniowego
spotkania jest tusz do rzęs Rimmel.
Co prawda nie lubię otwierać
kolejnych tuszy gdy mam jakiś otwarty ale tak mnie kusiło to obiecywane
podkręcanie rzęs, że musiałam go wypróbować.
Rimmel - tusz podkręcający Super Curler 24H jest zaopatrzony w specjalnie wyprofilowaną szczoteczkę, dzięki której mamy otrzymać efekt podkręcenia rzęs bez użycia zalotki.
Rimmel - tusz podkręcający Super Curler 24H jest zaopatrzony w specjalnie wyprofilowaną szczoteczkę, dzięki której mamy otrzymać efekt podkręcenia rzęs bez użycia zalotki.
Nigdy nie używam zalotki więc byłam bardzo
ciekawa tego tuszu. Szczoteczka nabiera odpowiednią ilość tuszu i bardzo dobrze
się nią go rozprowadza na rzęsach. Dzięki temu, że tusz nie jest rzadki to nie
spływa nam on ze szczoteczki, a ponieważ dość szybko wysycha na rzęsach nie
odbijemy ich sobie na powiekach. Na początku miałam mały problem z użyciem tej
szczoteczki gdyż z reguły używam szczoteczek silikonowych bądź prostych ale
jakoś sobie poradziłam.
Nie mogę ocenić czy tusz wytrzymuje 24 godziny na
rzęsach ale na pewno wytrzymuje 12- 14 ponieważ tak długo mam go co dzień na
swoich rzęsach. Co do efektu podkręcenia to ja nie bardzo zauważyłam aby ten
efekt został osiągnięty.
Jakie tusze Wy używacie? Może ten miałyście?
Pozdrawiam
Kasia