Przyszła pora na trzecią relację z konferencji, tym razem z See Bloggers w Gdyni. Ponieważ odbywało
to się w lipcu i nad morzem to wybierając się na spotkanie zaplanowałam czas
inaczej. Do Trójmiasta pojechałam kilka dni wcześniej i zatrzymałam się u mojej
mamy, u której spędziliśmy z synkiem część wakacji, więc było to połączenie
przyjemne z pożytecznym.
Aby dotrzeć na spotkanie na czas, to do Gdyni wybrałam
się już w piątek na wieczór i zatrzymałam się u Żanety – Mother and Son (która
dzielnie znosiła moją obecność J) Jako, że w Gdyni dawno nie byłam poszłyśmy na
wieczorny spacer.
Konferencja See
Bloggers to jedno z największych wydarzeń dla blogerów. To był mój pierwszy
raz (jeden z wielu :P) na See Bloggers i nie wiedziałam czego mogę się
spodziewać po nim. Wiedzę, którą udało mi się zdobyć w jakiś sposób
wykorzystam, chociaż nie ze wszystkiego jestem zadowolona. No, ale może po
kolei.
W sobotę rano razem z Żanetą zebrałyśmy się i wyruszyłyśmy
„dotleniać” nasze zwoje mózgowe, na chyba największej konferencji, na jakiej
miałam możliwość być czyli na See
Bloggers. Ponieważ zarejestrowałyśmy się już w piątek to nie musiałyśmy się
zbytnio śpieszyć, więc na spokojnie dotarłyśmy na miejsce.
Niestety nie udało
mi się załapać na wszystkie warsztaty, ale tym się nie przejmowałam gdyż miałam
czas na spotkania z innymi blogerami czy też rozmowy przy stoiskach różnych
marek oraz wzięcie udziału w przeróżnych konkursach.
W sobotę miałam
zaplanowany tylko „Fotospacer ze smartfonem”
z Mariuszem Stachowiakiem, na który w końcu nie poszłam ponieważ stwierdziłam,
że nie znam na tyle swojego telefonu żebym mogła się tam odnaleźć. Pomimo tego
sobota nie była dniem straconym, poznałam wiele ciekawych osób oraz posłuchałam
wystąpień na panelach otwartych.
W gruncie rzeczy poza tym, że można było się
spotkać i pogadać to impreza niezbyt się udała dlatego też, razem z Żanetą i Moniką – Konfabuła, jeszcze przed północą
pojechałyśmy do domu.
Niedzielę zaczęłyśmy do
pysznego śniadania przygotowanego przez Łowicz
i można było też wypić pyszne herbatki, które samemu się komponowało na stoisku
Loyd.
Ten dzień miałam już bardziej
wypełniony warsztatami.
Byłam m.in. na ciekawym wykładzie „O (prawie) wszystkim, co o
piersiach warto wiedzieć” zorganizowanym przez Oillan prowadzonym
przez Pana Doktora Daniela Maliszewskiego, który
bardzo ciekawie opowiadał o badaniach i operacjach piersi.
Skorzystałam również z
wykładów poprowadzonych przez AA
Cosmetics, chociaż nie do końca byłam z nich zadowolona. Należy jednak wspomnieć
iż AA Cosmetics obchodziło swoje 35 urodziny i z tej też okazji były
przeprowadzane konkursy, w których wzięłam udział. Jednym z nich było rozpoznawanie
smaków z zamkniętymi oczami. Zabawa była bardzo fajna i wywoływała salwę
śmiechu nie tylko u mnie, ale u osób stojących obok J
Mimo fajnych warsztatów i
paneli uważam, że i tak najważniejsi na tych wszystkich spotkaniach są ludzie.
W końcu udało mi się poznać Renatkę –
TrustedCosmetics,
Michała – Twoje Źródło Urody, Kasię – Sklerotyczka spotkałam też super dziewczyny Magdę
– Kartka
z Pasją, Krysię – Twardo na ziemi miękko w chmurach, Monikę – Kobieta zmienną jest, Kasię – Chwile Mamy i
wiele innych cudownych osób.
Wiele czasu spędziłam też z super dziewczynami, z
którymi hmmm nie mam czasu się spotkać w swojej okolicy – śmieszne, ale
prawdziwe. Dziękuję Wioli – Niewyparzona Pudernica, Magdzie – Mazgoo i Kasi – Kosmetyczny Młyn za super
spędzony czas.
Pozdrawiam wszystkie nie
wymienione osoby i Wam również dziękuję za te dwa super dni i do zobaczenia za
rok albo i szybciej.
Pozdrawiam
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się Was odwiedzać i również odwdzięczać się komentarzami na Waszych blogach