09 maja 2018

Mój pierwszy raz czyli Meet Beauty Conference w Warszawie


Jeden z kwietniowych weekendów, mianowicie 20-22.04., spędziłam w świetnym towarzystwie w Warszawie. Na Meet Beauty byłam pierwszy raz i jest to jeden z wielu moich pierwszych razów :P Pomimo, że to IV edycja mnie się nigdy nie udawało dostać na tą konferencję, podobnie było tym razem. Początkowo dostałam informacje, że niestety nie dostałam się, ale jestem na liście rezerwowej. Znając mojego pecha nie wierzyłam, że uda mi się dostać na to spotkanie. No, ale chyba ktoś nade mną czuwał i rzutem na taśmę dostałam informacje „widzimy się na Meet Beauty”, z niedowierzaniem patrzyłam na tytuł maila zanim go odczytałam. Nie wiedziałam czy to żart, czy serio, czy ktoś mi nie robi psikusa bowiem informacja do mnie dotarła w piątek 13-go i był to jeden z najwspanialszych dni w poprzednim kwartale tego roku. Zanim odpisałam, musiałam to jednak dokładnie przeanalizować, gdyż z powodów rodzinnych miałam dylemat jechać czy też nie, ale mój mąż powiedział „skoro dostałaś zaproszenie, to wykorzystaj to i jedź”. 


Tak więc wiele nie myśląc zaczęłam przygotowania do wyjazdu J i po tygodniu planowania, wyruszyłam w drogę. W podróż zabrała mnie Sylwia, wraz z którą po drodze zgarnęłyśmy Olę i tak już we trzy pędziłyśmy na spotkanie pokrewnych nam dusz. Noclegi miałyśmy zarezerwowane w różnych hotelach, więc kiedy dotarłyśmy na miejsce, pożegnałam dziewczyny i ruszyłam w kierunku Hotelu Gordon. Na szczęście usytuowany on jest niedaleko Hotelu Lord i dotarcie do niego zajęło mi około 10 minut piechotą. W recepcji przywitał mnie bardzo miły Pan, który wręczył mi klucz do pokoju i życzył udanego pobytu J


W sobotę rano wypoczęta ruszyłam na zdobywanie wiedzy. Na miejsce dotarłam jeszcze przed czasem, więc spędziłam go na miłej pogawędce z innymi blogerkami. Po rejestracji i oficjalnym powitaniu przez Annę Pytkowską – organizatorkę Meet Beauty, rozpoczęły się warsztaty i panele dyskusyjne. 



Mnie udało się zapisać na 3 warsztaty, dwa w sobotę i jeden w niedzielę. Trochę się tym zmartwiłam, ale z drugiej strony mogłam skorzystać z fajnych paneli, które były ogólnodostępne dla wszystkich uczestników konferencji.

W sobotę byłam na dwóch warsztatach. Pierwszym z nich był warsztat Anabelle Minerals „Mineralne rozświetlenie. Nadaj skórze zdrowego glow przy pomocy kosmetyków mineralnych”. Bardzo się ucieszyłam, że tu się dostałam, bo zawsze z minerałami miałam problem, nigdy nie wiedziałam jak je nakładać. Teraz jestem trochę mądrzejsza i będę próbować J



Drugim sobotnim warsztatem było spotkanie z NEESS „Nowy wymiar manicure hybrydowego! Nowa rewolucyjna baza peel off”. Na tym warsztacie testowałyśmy wyżej wspomnianą bazę, która ma ułatwić robienie manicure hybrydowego i pozwolić na nieużywanie frezarek i acetonu. Ja już jestem po pierwszych testach i moją mini recenzję możecie przeczytać na moim Instagramie.



W niedzielę skorzystałam z jednego warsztatu u Pierre Rene „Makijaż oka – cut create” podczas, którego nauczyłam się (no to może za wiele powiedziane) nowego nakładania cieni na oko, a żeby móc to poćwiczyć, to sobie sfilmowałam i mam krok po kroku, może kiedyś mi to wyjdzie :D


Ponadto uczestniczyłam w dwóch panelach dyskusyjnych, pierwszy z nich to „Hejt i jego oblicza”, na którym Wiola - Niewyparzona Pudernica, Bogusia - Anioł na Resorach i Władek Beauty Boy mówili jak radzić sobie z hejtem i jak Oni to robią.


Drugi panel na jakim byłam to „Metamorfoza bloga – case study” gdzie Sylwia z Czerwonousta.pl wraz Magda – Monkey Business opowiadały o tym jak zrobić metamorfozę bloga, aby był bardziej czytelny, przejrzysty i przyjazny dla czytelników. Posiedziałam, posłuchałam, ale hmmm sama się do tego nie zabieram bo moje metamorfozy bloga robi Gosia J ja po prostu tego nie umiem.



Podczas konferencji Hotel Lord zadbał o to abyśmy nie chodzili głodni zapewniając nam kawę, herbatę, słodkie przekąski oraz przepyszny obiad w formie szwedzkiego stołu.


Oprócz warsztatów i paneli, na konferencji było wiele stoisk firm, gdzie można było zdobyć ciekawe informacje na temat kosmetyków, wziąć udział w konkursach, dostać produkty do testowania, a nawet zrobić sobie fajne fotki na ciekawych ściankach J



Na stoisku NEESS miałam okazję porozmawiać z fajnymi ludźmi z Wosk z pazurem, a od sympatycznej Izabeli otrzymałam do testów dwa nowe lakiery (jeden już po testach). Był też mini konkurs, trzeba było zrobić fotkę na Insta i dostało się drobny upominek (wybrałam oliwkę do paznokci i cudny breloczek, oraz super lusterko)


Na stoisku Efektima były przesympatyczne panią, które odpowiadały na wszystkie nasze pytania i obdarowały paczuszką upominków do testów, a że były tam produkty z kokosem to byłam zadowolona, że je otrzymałam.


Na stoisku Natura Siberica można było poznać ciekawe produkt i wziąć udział w konkursie (swoją drogą nie wiem kiedy były wyniki hihihi)


Stoisko So Chic oraz O2Skin miało śliczną ściankę na której można było sobie porobić fajne zdjęcia. Drugiego dnia można było porozmawiać z sympatyczną Panią Iwoną, od której dowiedziałam się trochę o kosmetykach O2Skin i otrzymałam je do przetestowania.


Na stoisku Pollena Ewa można było zrobić sobie badanie typu skóry. W sumie nic nowego się nie dowiedziałam, ale utwierdziłam się w tym co już wiem, że moja skóra jest sucha a nawet przesuszona, ech. Najciekawsze jest to, że do tego badania wcale nie trzeba było zmywać makijażu, czego się obawiałam J Po zakończonej konsultacji zostały mi wręczone kosmetyki odpowiednio dobrane do pielęgnacji mojej cery.


Kolejne stoisko to Annabelle Minerals, było ono prześliczne. Piękno natury połączone z kosmetykami, po prostu genialne połączenie. Tam również był przygotowany konkurs, w zamian za zdjęcie na Instagramie można było dostać olejek wielofunkcyjny Stay Calm.



Było również stoisko marki Mustella oraz Roge Cavailles, na którym otrzymałam maskotki sympatycznego misia, próbki kosmetyków dla niemowląt oraz do testów Krem pod prysznic (jestem go bardzo ciekawa bo nie słyszałam nigdy o tej marce)



Stoisko Pierre Rene i Miyo, które było oblegane przez uczestniczki. Korzystając z wolnej chwili między warsztatami oglądałam kosmetyki, a przesympatyczny Gerard spakował mi kilka kosmetyków do przetestowania, za co z góry dziękuję J



Meet beauty to nie tylko warsztaty, ale i możliwość spotkania i poznania nowych osób. Bardzo się cieszę, że mogłam spotkać ponownie „moje” dziewczyny: Patrycję, Sylwię, Olę, Wiolę, Dianę, Paulinę, Dorotę, Agnieszkę, Asię, Renatę oraz poznać dziewczyny, które znam tylko z Internetu Agnieszkę, Kasię ( musimy w Łodzi dłużej pogadać J ), Agnieszkę (pomimo, że zamieniłam z Nią tylko dwa słowa), Michalinę (chociaż  nie byłyśmy sobie przedstawione to i tak cie widziałam i w rozmowie uczestniczyłam J ) i jeszcze wiele innych osób (nie sposób wszystkie zapamiętać)





Miałam ponownie okazję spotkać Ewę



Bardzo dziękuję organizatorom, że dostałam tą szansę uczestniczenia w IV Edycja Konferencji Meet Beauty. Dwa dni to dla mnie stanowczo za mało, ale i tak uważam, że warto jeździć na takie spotkania ponieważ takie chwile są bezcenne.



Jeśli nadal się wahacie czy jechać za rok, to powiem zaryzykujcie i sami się przekonajcie czy warto, bo ja z pewnością jeszcze raz będę się zgłaszać J

Ufff i dotarłam do końca mojej relacji, jeśli Ty też to jestem Ci przeogromnie wdzięczna za czas jaki poświeciłaś/ -eś na przeczytanie tego wpisu i proszę zostaw ślad po sobie J

Część zdjęć mam dzieki Patrycji, a część z galerii Meet Beauty, no i część jest moich :)

Pozdrawiam serdecznie
Kasia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się Was odwiedzać i również odwdzięczać się komentarzami na Waszych blogach