22 sierpnia 2018

Farma Iluzji – czas na spędzenie dnia z dziećmi


Jeśli uważnie śledzicie mój fan Page i mój Instagram to wiecie, że miałam właśnie okazję być w jednym z największych i najfajniejszych miejsc, a mianowicie na Farmie IluzjiZnajduje się ona w Mościskach koło Trojanowa w województwie mazowieckim, w powiecie garwolińskim.
Wyjazd mogłam zrealizować dzięki Voucherowi jaki otrzymałam na spotkaniu blogerek Z Miłości do Pasji. Wyjazd planowałam od dłuższego czasu, ale zawsze coś nie pasowało. Ostatnim razem była tak mokra pogoda, że zrezygnowałam na koszt kina lecz tym razem się udało. Tak więc 21.08 rano wsiadłam z synkiem do samochodu, pojechałam po Kamilę PasjoMatka i jej synka i śmigałyśmy po przygodę. Podróż obfitowała w marudzenie dzieci czy daleko jeszcze ponieważ trochę im się dłużyło przez roboty drogowe, ale kiedy dotarliśmy na miejsce byli już w swoim żywiole.

Farma znajduje się w pięknej okolicy, a dojście z parkingu do obiektu zajmuje tylko chwilkę. Na szczęście dzięki Voucherowi nie musiałyśmy stać w kolejce (chociaż nie była taka bardzo duga) i pan ochroniarz nas wpuścił zaopatrując w mapę obiektu. Na same wejście wita nas widok kranu z wodą, który nie ma podłączenia, a woda z niego leci :D pierwsza iluzja zaliczona. 

Nasze kroki skierowaliśmy do Chaty Tajemnic gdzie mieliśmy okazje doświadczyć dziwnego uczucia jakim jest niemożliwość wejścia do domu. Nie wiem jak to się dokładnie nazywa, ale działa w nim jakaś siła która zaraz po przekroczeniu progu tak jakby cie wypycha powrotem. Włącza się błędnik i masz wrażenie, ze zaraz wylecisz z chaty z hukiem :D W sumie domyślam się, że to efekt uniesienia i poziomu w jakim stoi dom, ale i tak dziwne uczucie. 

Następnie byłyśmy w Muzeum Iluzji, przy Latających piłeczkach, Meblach Olbrzyma.

Potem nasze kroki skierowaliśmy do Labiryntu luster i Pokoju Arnesa.

Dalej znaleźliśmy się w miejscu gdzie było mnóstwo labiryntów z zagadkami i super zabawy.

Kolejnym punktem na mapie jaki odwiedziliśmy był Pałac Cieni, Muzeum Egipskie i Plac zabaw.
Tu miałyśmy chwilę odpoczynku gdyż chłopcy mogli sobie poszaleć na pajęczynie, huśtawkach i zjeżdżalniach.

Tomasz w między czasie zajrzał na Muzyczna Polanę, gdzie mógł pograć na instrumentach.

Następnie zrobiliśmy sobie wyprawę kolejką Wild West oraz Wesołymi kaczuszkami i były to bardzo fajne przejażdżki.

Dalej poszliśmy na lody i kawę, a chłopcy korzystali ze zjeżdżalni usytuowanej obok stoiska.

Następnym punktem zwiedzania były trampoliny. Tam był mały foch bo Tomka nie mogłam puścić gdyż jest ograniczenie wzrostu. Najniższe dziecko musi mieć 120 cm, ale po chwilowej rozmowie z Panią pozwoliła smykowi wejść i było to najszczęśliwsze 5 minut w tym dniu.

Po szaleństwach na trampolinie poszłyśmy szukać smoków J a znalazłyśmy Miasteczko łowców z super torem przeszkód, a dalej kolejkę Dragon. Była to najfajniejsza kolejka, która dawała nie tylko frajdę dzieciom ale i dorosłym i pomimo, że była to krótka przejażdżka to powodowała wiele emocji i okrzyków.

Po emocjach na kolejce zajrzeliśmy do Zagrody Zwierząt.

Następnie dotarliśmy do najfajniejszego miejsca, a mianowicie na Mini Łódeczki. Chłopcy bardzo chętnie wsiedli do łódek i ku naszemu zdziwieniu bardzo szybko załapali o co chodzi i świetnie sobie radzili.

Kolejna atrakcją do której zmierzałyśmy to była Kopalnia Złota, ale tam niestety nie mogliśmy iść ponieważ najmłodsze dziecko musiało mieć 8 lat, ale to nic bo poszliśmy do Tunelu Zapomnienia, gdzie chłopcy chodzili by w kółko :D po wejściu do środka wchodzisz na kładkę i po chwili ściany wokół zaczynają wirować, że masz wrażenie że wirujesz razem z nimi.

Obok znajduje się Lasek Doświadczeń, gdzie wraz z chłopcami bawiliśmy się w chomiczki :P
Stamtąd poszliśmy do Ogródka Olbrzyma i do Wiklinowego Labiryntu z którego nie mogliśmy wyjść :D

Na koniec zwiedzania nasze kroki skierowaliśmy do restauracji, gdzie zamówiliśmy pyszne jedzonko, a na koniec zajrzeliśmy do Sklepiku z Pamiątkami.

Na terenie obiektu znajduje się kilka miejsc grillowych, kilka punktów gastronomicznych gdzie zjecie pyszne lody, napijecie się kawy czy zjecie nawet hamburgery, ponadto jest kilka miejsc z toaletami i Pokój dla matki z dzieckiem, gdzie swobodnie przewiniesz, podgrzejesz mleko i nakarmisz swoje maleństwo.

Oczywiście jak to matki zawsze pamiętamy o dzieciach, ale nigdy o sobie i mam nauczkę na przyszłość. Pewnie zastanawiacie się dlaczego, ano dlatego, że jak pewnie zauważycie na zdjęciach raz mam długie spodnie, a potem krótkie i nie to nie są inne spodnie, to jedne i te same. Mianowice tak się niefortunnie stało, że rozdarłam spodnie i głupio mi było chodzić z rozerwana nogawką na pół nogi. Poszukałam pracownika (a dokładniej dziewczyny sprzątającej na obiekcie) i zapytałam o nożyczki, zostałam pokierowana do budki z lodami przy basenach i tam wypożyczono mi je. Po chwili już zamiast spodni ¾ z fajnymi kieszeniami miałam krótkie spodenki. Wiem, ze były zbyt krótkie ale lepsze to niż paradowanie z wielka jak wulkan dziurą, bo i czego nie robi się dla dziecka J Tak wiec teraz nie tylko dla Tomasza musze zabierać drugie ubranie ale i dla siebie J

Jak Wam się podoba nasz wypad? A Wy gdzie ostatnio byliście?

Pozdrawiam
Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)
Staram się Was odwiedzać i również odwdzięczać się komentarzami na Waszych blogach